krzyk szarego człowieka

03

Człowiek

Ryszard Siwiec urodził się 7 marca 1909 r. w Dębicy. Tutaj ukończył szkołę podstawową. Po śmierci ojca przeniósł się wraz z matką do Lwowa.


Kontynuował naukę najpierw w Gimnazjum im. Jana Długosza, a następnie na Wydziale Humanistycznym Uniwersytetu Jana Kazimierza, który ukończył z tytułem magistra filozofii. Po studiach podjął pracę w Urzędzie Skarbowym we Lwowie. W 1936 r. przeniósł się do Urzędu Skarbowego w Przemyślu.


Zdjęcie klasy, do której uczęszczał Ryszard Siwiec w gimnazjum im. Jana Długosza we Lwowie, lata dwudzieste XX wieku

Zbiory rodziny Siwców
Zdjęcie klasy, do której uczęszczał Ryszard Siwiec w gimnazjum im. Jana Długosza we Lwowie,
                    lata dwudzieste XX wieku

Na koloniach letnich w Petlikowicach koło Buczacza, 1926 r.

Zbiory rodziny Siwców
Na koloniach letnich w Petlikowicach koło Buczacza, 1926 r.

Legitymacja studencka Ryszarda Siwca z Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie

Zbiory rodziny Siwców
Legitymacja studencka Ryszarda Siwca z Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie

Ryszard Siwiec (pierwszy z prawej) w czasach studiów we Lwowie

Zbiory rodziny Siwców
Ryszard Siwiec (pierwszy z prawej) w czasach studiów we Lwowie

W czasach studenckich

Zbiory rodziny Siwców
W czasach studenckich

Ryszard Siwiec (trzeci od lewej) w wojsku

Zbiory rodziny Siwców
Ryszard Siwiec (trzeci od lewej) w wojsku

Z przyjaciółmi, lata dwudzieste XX wieku

Zbiory rodziny Siwców
Z przyjaciółmi, lata dwudzieste XX wieku

Ryszard Siwiec (z prawej), lata trzydzieste XX wieku

Zbiory rodziny Siwców
Ryszard Siwiec (z prawej), lata trzydzieste XX wieku

Ryszard Siwiec (stoi drugi od lewej) z pracownikami Urzędu Skarbowego, Przemyśl, 1937 r.

Zbiory rodziny Siwców
Ryszard Siwiec (stoi drugi od lewej) z pracownikami Urzędu Skarbowego, Przemyśl, 1937 r.

W czasie okupacji niemieckiej porzucił pracę w urzędzie podatkowym, nie chcąc – jak mówił – zbierać podatków dla okupanta. Zatrudnił się jako pracownik fizyczny w zakładzie zieleni miejskiej. Został zaprzysiężony w szeregi Armii Krajowej, przez kilkanaście miesięcy ukrywał się w rejonie Zbydniowa w powiecie tarnobrzeskim. W 1942 r. powrócił do Przemyśla i podjął pracę w hurtowni owoców i warzyw Olff Köpke & Co.


Jako pracownik fizyczny przy pielęgnacji zieleni miejskiej w Przemyślu, lata 1940–1941

Zbiory rodziny Siwców
Jako pracownik fizyczny przy pielęgnacji zieleni miejskiej w Przemyślu, lata 1940–1941</p>
                    <cite>Zbiory rodziny Siwców

Jako kierownik punktu skupu warzyw i owoców w Przemyślu (siedzi), czwarta z lewej stoi jego późniejsza żona Maria, lata 1942–1945

Zbiory rodziny Siwców
Jako kierownik punktu skupu warzyw i owoców w Przemyślu (siedzi), czwarta z lewej stoi
                    jego późniejsza żona Maria, lata 1942–1945

Jako kierownik punktu skupu warzyw i owoców (stoi drugi z lewej), pierwsza z lewej siedzi jego późniejsza żona Maria, lata 1942–1945

Zbiory rodziny Siwców
Jako kierownik punktu skupu warzyw i owoców (stoi drugi z lewej), pierwsza z lewej siedzi
                    jego późniejsza żona Maria, lata 1942–1945

Arbeitskarte (karta pracy) Ryszarda Siwca

Zbiory rodziny Siwców
Arbeitskarte (karta pracy) Ryszarda Siwca

Po zakończeniu wojny odrzucił posadę nauczyciela, twierdząc, że nie będzie uczył bzdur. Od 1946 r. wspólnie z Janem Wojnarowiczem prowadził wytwórnię wina. Po znacjonalizowaniu zakładu w 1952 r. pracował w nim nadal, już nie jako współwłaściciel, lecz zwykły pracownik – na stanowisku radcy prawnego i głównego księgowego. Aż do tragicznej śmierci.


Fotografia ślubna Marii i Ryszarda Siwców, 1945 r.

Zbiory rodziny Siwców
Fotografia ślubna Marii i Ryszarda Siwców, 1945 r.

Ryszard Siwiec ze Stanisławem Łąckim, prawnikiem i przyjacielem ze Lwowa, oraz córkami Elżbietą i Innocentą na Lipowicy (przedmieścia Przemyśla), lata pięćdziesiąte XX wieku

Zbiory rodziny Siwców
Ryszard Siwiec ze Stanisławem Łąckim, prawnikiem i przyjacielem ze Lwowa, oraz córkami
                    Elżbietą i Innocentą na Lipowicy (przedmieścia Przemyśla), lata pięćdziesiąte XX wieku

Jan Wojnarowicz (pierwszy z lewej) i Ryszard Siwiec – byli współwłaściciele Wytwórni Wina i Miodu – wraz z pracownikami, sierpień 1959 r.

Zbiory rodziny Siwców
Jan Wojnarowicz (pierwszy z lewej) i Ryszard Siwiec – byli współwłaściciele Wytwórni
                    Wina i Miodu – wraz z pracownikami, sierpień 1959 r.

Rodzina Siwców (od lewej: Innocenta, Mariusz, Ryszard, Adam, Elżbieta, Maria) wraz z przyjaciółmi (lotnikiem z Dywizjonu 303 Witoldem Łukociewskim i Mariuszem Maciebachem) przed wejściem do kamienicy w Przemyślu, w której Siwcowie mieszkali, czerwiec 1961 r.

Zbiory rodziny Siwców
Rodzina Siwców (od lewej: Innocenta, Mariusz, Ryszard, Adam, Elżbieta, Maria) wraz z przyjaciółmi
                    (lotnikiem z Dywizjonu 303 Witoldem Łukociewskim i Mariuszem Maciebachem) przed wejściem
                    do kamienicy w Przemyślu, w której Siwcowie mieszkali, czerwiec 1961 r.

Ryszard Siwiec na zamku w Przemyślu, wiosna 1968 r.

Zbiory rodziny Siwców
Ryszard Siwiec na zamku w Przemyślu, wiosna 1968 r.

Ryszard Siwiec, 1968 r.

Zbiory rodziny Siwców
Ryszard Siwiec, 1968 r.

Ostatnie zdjęcie Ryszarda Siwca, odebrane od fotografa po jego śmierci

Zbiory rodziny Siwców
Ostatnie zdjęcie Ryszarda Siwca, odebrane od fotografa po jego śmierci<

Ryszard Siwiec wychowywał pięcioro dzieci. Jak wspomina rodzina, był humanistą, katolikiem i gorącym patriotą, kultywował narodowe tradycje. Pasjonował się literaturą, jego księgozbiór liczył około 3 tysięcy woluminów. Miał również pokaźną kolekcję fajek. Był sportowcem, doskonale jeździł na nartach i pływał. Przed wojną grał w hokeja w pierwszej drużynie „Czarnych” Lwów. Przez wiele lat pisał na swojej prywatnej maszynie „Erica” ulotki, podpisywał je pseudonimem Jan Polak. Wrzucała je do skrzynek pocztowych córka, Elżbieta, studiująca we Wrocławiu. Ryszard Siwiec nie pogodził się z sytuacją polityczną, jaka nastała w Polsce po wkroczeniu Sowietów. Odrzucał ideologię komunistyczną i system totalitarny, czego ostatecznym dowodem stały się dramatyczne wydarzenia z 8 września 1968 r.

Tadeusz Kamiński (kuzyn)
Ryszard, przez długie lata był człowiekiem milczącym. Nie ujawniał swoich głębokich myśli i swoich przeżyć, swoich doznań.
Aż w roku… po roku 1960 nagle Ryszard zaczął dzielić się swoimi myślami. Zaczął się dzielić, ze swoim otoczeniem swoimi przeżyciami, swoimi doznaniami.
Trochę mi to przypomina erupcję wulkanu, który przez długie lata milczy, gromadzi się i nagle wybucha. Tak Ryszard wybuchł nagle, nagle zaczął ujawniać swoje myśli
I kiedy przyszedł rok 1968 i studenci Uniwersytetu Warszawskiego, byli pałowani przez milicję i tak zwanych robotników, to on poczuł jako osobistą klęskę i osobistą porażkę.
On poczuł się znieważony, on poczuł, zapewne poczuł, że czyni się gwałt na nim samym.

Janusz Janiszewski (znajomy)
Ja uważam, że to była idea fix.
Że on postanowił, że to było jego ideą fix, dlatego żeby, to jest takie moje przekonanie, żeby właśnie poświęcić się, żeby przeorać sumienia tych ludzi którzy są Polakami, a którzy się sprzedali po prostu.
To był jego bunt na tym tle.
Uważam, jestem przekonany na podstawie rozmów tych, trudno jest powtórzyć te rozmowy, ale one się… one były, one krążyły ku jednego tematu, prawda. To znaczy atmosfery wówczas panującej. Atmosfery niezadowolenia, niewolnictwa, upokorzeń, niesprawiedliwości społecznej. To może są takie bardzo wyświechtane ale proszę pana, to był człowiek mocny, zdecydowany.

Tadeusz Kamiński (kuzyn)
Liczył na to, że całe społeczeństwo, za pośrednictwem ludzi zgromadzonych na Stadionie Dziesięciolecia, dowie się o tym, że należy walczyć w jakiś sposób z istniejącym reżimem. Z obłudą, z fałszem, zakłamaniem.
Należy walczyć o sprawę polską.

Maria Siwiec (żona)
Powiedział mąż, że jest najpierw Bóg, ojczyzna i rodzina. Myślał takimi kategoriami.

Innocenta Siwiec (córka)
Ojciec był bardzo prawym człowiekiem. Takim prawym, że czasem trudno to było znieść.

Adam Siwiec (syn)
Gdyby historia się wróciła i znając mojego ojca, podejrzewam, że zrobił by tak drugi raz.

Ryszarda Siwca wspominają rodzina i znajomy.
Fragment pochodzi z filmu dokumentalnego Macieja Drygasa „Usłyszcie mój krzyk”

Intelektualną formację i przekonania Ryszarda Siwca najlepiej oddają jego własne słowa nagrane na dzień przed wyjazdem do Warszawy:


Narodzie polski! Nie pozwólmy na czwarty rozbiór Polski!
Nigdy nie wolno zapomnieć potwornej zbrodni w Katyniu.
Nie pozwólmy zabijać naszej narodowej tradycji, kultury, historii i patriotyzmu!
Bez ingerencji obcych imperiów Polska też może być wolna i demokratyczna.
Nie pozwólmy sobie wydzierać wiary naszych ojców i matek Polek!
Nie pozwólmy zatruwać naszej wspaniałej młodzieży jadem obcej ideologii, która się nigdy u nas nie przyjmie!
[...]
Protestujmy przeciwko udziałowi naszego wojska w zajęciu Czechosłowacji, co jest niezgodne z naszym narodowym honorem!
Nie przykładajmy ręki do zbrodni ludobójstwa!
Nie pozwólmy wszczepiać w nas jadu antysemityzmu!
Niech żyje wolna i niepodległa Polska!
[...]
Dzisiaj Wy wysyłacie czołgi na Czechosłowację za to tylko, że jej cały naród domaga się, o zgrozo, o hańbo wieczna dla XX wieku i dla Was wolności słowa [...]. Wolności od strachu, to jest ograniczenia wszechwładzy organów bezpieczeństwa. I że chce budować ludzki postępowy socjalizm. Na 14 milionów Czechów i Słowaków dokonały inwazji wojska reprezentujące prawie 300 milionów ludzi. Dokonali inwazji bez cienia pozoru na kraj mały, pokojowy, bezbronny, niestawiający żadnego oporu militarnego. Hańba tego czynu mówi sama za siebie. Po wieczne czasy zostanie jedną z najczarniejszych plam na Waszej historii. A macie wiele takich plam. Hańba tego czynu pada czarnym cieniem na całą ludzkość. Cały świat wydał już swój sąd. Potępili Was wszyscy.
[...]
Ludzie! Ludzie! Opamiętajcie się! [...] Nie dajcie się mordować! Żeby taka czy inna grupa ludzi zdobyła władzę totalną! [...]
Usłyszcie mój krzyk! Krzyk szarego, zwyczajnego człowieka, syna narodu, który własną i cudzą wolność ukochał ponad wszystko, ponad własne życie! Opamiętajcie się! Jeszcze nie jest za późno!

Fragment nagrania z 7 września 1968 r.

Ryszard Siwiec


Fragment przesłania

Do władców i właścicieli Związku Radzieckiego.

Do mas pracujących chłopów i robotników Związku Radzieckiego. Do literatów, intelektualistów Związku Radzieckiego. Do młodzieży, przyszłości wszystkich narodów.

Lenin powiedział – każdy kraj który ujarzmia inne narody musi upaść, to nic nowego, to stare, obowiązujące, wieczne prawo historii, prawo rozwoju. Czy sądzicie, że wasze imperium nie upadnie tylko i wyłącznie dlatego, że ujarzmienie innych narodów nazwaliście wyzwalaniem? Że kłamstwo nazywacie prawdą, że niewolę nazywacie wolnością, że totalną tyranię nieodpowiedzialnej kliki rządzącej, demokracją? Że zastąpienie wyzysku człowieka przez człowieka, totalnym wyzyskiem przez jednego molocha kapitalistę, państwo, nazwaliście socjalizmem? Że waszą walkę o panowanie nad światem nazwaliście walk a o pokój? Pytam – dlaczego jesteście pewni, że właśnie wam, tylko i jedynie wam, w ciągu całych dziejów ludzkości uda się zbudować i utrzymać imperium oparte na przemocy, krzywdzie i niesprawiedliwości? Jaki kraj, jakie państwo mające możność prawdziwego wyboru, wybrało ustrój wzorowany na waszym? Żaden kraj, żadne państwo. Albowiem ustrój, wasz ustrój zawieszony na bagnetach i zawieziony na czołgach Armii Czerwonej do innych krajów, ustrój narzucony im brutalną siłą i tą siłą utrzymywany, nie jest ani dyktatorem proletariatu, ani komunizmem, ani socjalizmem, ani demokracją. Nie ma ceny, której nie warto by zapłacić żeby taki ustrój nie zapanował nad światem. Ludzie, ludzie, opamiętajcie się! Młodzieży, przyszłości narodu, nie daj się mordować co 20 lat, żeby na świecie zapanowały, lub nie zapanowały rozmaite izby. Nie daj się mordować, żeby taka czy inna grupa ludzi zdobyła władzę totalną. Ludzie, którzy nie zapomnieliście jeszcze najpiękniejszego słowa na ziemi – matka! Ludzie w których jeszcze może tkwi iskierka ludzkości, uczuć ludzkich, opamiętajcie się! Usłyszcie mój krzyk, krzyk szarego, zwyczajnego człowieka, syna narodu, który własną i cudzą wolność ukochał ponad wszystko, ponad własne życie. Opamiętajcie się jeszcze nie jest za późno.

Fragment nagrania z 7 września 1968 r.
Fragment pochodzi z filmu dokumentalnego Macieja Drygasa „Usłyszcie mój krzyk”

Zdjęcie klasy, do której uczęszczał Ryszard Siwiec w gimnazjum im. Jana Długosza we Lwowie,
                    lata dwudzieste XX wieku
Na koloniach letnich w Petlikowicach koło Buczacza, 1926 r.
Legitymacja studencka Ryszarda Siwca z Uniwersytetu Jana Kazimierza we Lwowie
Ryszard Siwiec (pierwszy z prawej) w czasach studiów we Lwowie
W czasach studenckich
Ryszard Siwiec (trzeci od lewej) w wojsku
Z przyjaciółmi, lata dwudzieste XX wieku
Ryszard Siwiec (z prawej), lata trzydzieste XX wieku
Ryszard Siwiec (stoi drugi od lewej) z pracownikami Urzędu Skarbowego, Przemyśl, 1937 r.
Jako pracownik fizyczny przy pielęgnacji zieleni miejskiej w Przemyślu, lata 1940–1941
Jako kierownik punktu skupu warzyw i owoców w Przemyślu (siedzi), czwarta z lewej stoi
        jego późniejsza żona Maria, lata 1942–1945
Jako kierownik punktu skupu warzyw i owoców (stoi drugi z lewej), pierwsza z lewej siedzi
        jego późniejsza żona Maria, lata 1942–1945
Arbeitskarte (karta pracy) Ryszarda Siwca
Fotografia ślubna Marii i Ryszarda Siwców, 1945 r.
Ryszard Siwiec ze Stanisławem Łąckim, prawnikiem i przyjacielem ze Lwowa, oraz córkami
        Elżbietą i Innocentą na Lipowicy (przedmieścia Przemyśla), lata pięćdziesiąte XX wieku
Jan Wojnarowicz (pierwszy z lewej) i Ryszard Siwiec – byli współwłaściciele Wytwórni
        Wina i Miodu – wraz z pracownikami, sierpień 1959 r.
Rodzina Siwców (od lewej: Innocenta, Mariusz, Ryszard, Adam, Elżbieta, Maria) wraz z przyjaciółmi
        (lotnikiem z Dywizjonu 303 Witoldem Łukociewskim i Mariuszem Maciebachem) przed wejściem
        do kamienicy w Przemyślu, w której Siwcowie mieszkali, czerwiec 1961 r.
Ryszard Siwiec na zamku w Przemyślu, wiosna 1968 r.
Ryszard Siwiec, 1968 r.
Ostatnie zdjęcie Ryszarda Siwca, odebrane od fotografa po jego śmierci